Dwudzieste pierwsze urodziny aka jaka ja stara
Nie żebym czuła się dorosła, bo wcale się nie czuję. Nie wiem kiedy do człowieka zaczyna docierać, że nie ma już nastu lat i powinien się ogarnąć. Moim prezentem urodzinowym była wizyta we wrocławskim zoo, jako, że fanką zoo jestem od dawna. Wyruszyliśmy o 1;30 by po 6 znaleźć się na wrocławskim dworcu, zaczepiani przez bezdomnych z historiami niemalże z gatunku sci-fi - dlaczego powinniśmy dać im trochę drobnych na bułkę, bilet, bandaż czy tabletki przeciwbólowe.
Takim prostym i niedrogim śniadankiem uraczyliśmy się by nabrać sił po 3 godzinach snu. W takich chwilach żałuję, że nie posiadam lżejszego aparatu i nie mogę nagrywać bez obaw, że moja patykowata ręka złamie się pod ciężarem sprzętu. Planowałam stworzyć filmik z tego wyjazdu tak bardzo, że na nagraniach jest tylko Dawid, moje buty i kilka uroczych zwierzątek.
Moja gorsza połowa uparła się żeby przed godziną 8 pójść na tramwaj, bo pewnie długo będziemy jechać, a w zoo mamy być zanim do bram dopadną się tłumy. Udało się, byliśmy nawet 40 minut wcześniej w lodowatym wietrze czekając na otwarcie kas. Marzenia o porannych pustkach? Czasem zastanawiałam się czy to aby na pewno ludzie idą oglądać zwierzęta czy może to zwierzęta idą oglądać zwierzęta, albo pod-zwierzęta oglądać zwierzęta, bo szkoda obrażać zwierzęta(im częściej piszę to słowo tym śmieszniejsze mi się wydaje) Wycieczki zorganizowane ze szkół na różnym poziomie wiekowym pozwalały mi myśleć tylko o tym jak bardzo nie chcę mieć własnych dzieci. Siostrzenica z całą pewnością mi wystarczy.
Ostatnie minuty pod elektroniczną kasą zdawały się obniżać temperaturę i skuwać moje odkryte kostki(bo moda dla powodzian) lodem.
Udało się! Weszliśmy i pomalutku nawet słońce zaczęło przebijać się przez chmury. Nie będę opisywać wszystkich miejsc i zwierząt jakie zobaczyliśmy, ale po tej wizycie jestem w stanie napisac jedno -warszawskie zoo się po prostu chowa.
daje okejke
Wyczerpani przepychaniem się przez tłumy postanowiliśmy pójść się nażreć. Plan był by zjeść coś zdrowego, innego niż pizza - ale to był tylko plan, a wyszło jak zwykle.
był też plan żeby nie iść do mcdonalda, był
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz